środa, 10 lutego 2010

Rewers- recenzja


Lekka groteska, perfekcyjny opis tamtych lat, wzorcowa gra, odpowiednio dobrane stroje, niezastąpiony reżyser, intrygująca muzyka, komiksowe ujęcia i genialne, podkreślam genialne zdjęcia. Niesamowite,że te wszystkie superlatywy mieszczą się w jednym filmie, co więcej w polskim filmie, ba w debiucie! O czym jest film? O samotnej kobiecie, tzw. starej pannie, (w tym wypadku mamy do czynienia z dość młodą starą panną) której matka podsyła coraz nowszych to kandydatów na męża. Żaden jednak nie odpowiada bohaterce, szczerze mówiąc mówiąc trudne jej się dziwić, matka ewidentnie nie ma dobrego gustu. Jednak pewnego dziwnego wieczoru pojawia się znienacka przystojny i szarmancki mężczyzna, przypominający tajnego agenta, lecz nie takiego ze służb bezpieczeństwa, tylko raczej takiego ze starych, amerykańskich filmów gangsterskich. Jego ubiór, uczesanie, uroda i zachowanie zestawione z muzyką W. Pawlika sprawiają, że bohater jest tajemniczy, intrygujący i niesamowicie pociągający nie tylko dla Sabiny, ale i dla widza, który snuje domysły na temat kim okaże się owy nieznajomy.
Zanim poznamy jego prawdziwe "ja" widzimy go w skrajnie różnych sytuacjach, które tak naprawdę nie pozwalają rozwikłać tej zagadkowej osobowości. Jego zachowania raz są romantyczne i wzruszające a innym razem wulgarne i pełne perwersji, ale cały czas jest czarujący co sprawia, że Bronisław przyciąga widza jak magnes. Kim okazał się ten intrygujący mężczyzna? Nie chce tego zdradzać, bo cała intryga tkwi właśnie w odkryciu jego tajemnicy i jego intencji dlatego nie wyobrażam sobie komukolwiek psuć tej wspaniałej sceny w filmie.
"Rewers" jest chyba pierwszą polską czarną komedią i długo pozostanie w pamięci widzów. Ma w sobie niezwykły humor, bez prostackich tekstów. Aktorzy nie musieli robić głupich min, gestów, nosić dziwacznych ubrań, żeby rozśmieszyć widza, wystarczył tylko ich talent aktorski, a muzyka niczym z filmów kryminalnych, zdjęcia wpasowujące się w styl komiksu i oczywiście scenariusz dopełniały absolutnie każdą scenę.
Kreacje aktorskie Agaty Buzek, Marcina Dorocińskiego zostały słusznie docenione na FPFF i były prawdziwym skarbem tej ekranizacji.
Pisząc o "Rewersie" nie można zapomnieć o tym, że film przedstawia sytuację Polski w latach 50tych, gdzie strach przed komuną i jej służbami był obecny w wielu polskich domach. Borys Lankosz bardzo dobrze oddał klimat tamtych czasów i to w stylu, który pozwoli zrozumieć politykę tamtych lat każdemu widzowi. Złożyło się na to kilka spraw, przede wszystkim humor, ale także pewne braki, które w tym wypadku wyszły na dobre, otóż: brak patosu, brak uszlachetnienia bohaterów i brak uwznioślenia polskości oraz patriotyzmu. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo, oby więcej takich debiutów.

1 komentarz: